Lotnisko w Modlinie jest na fali wznoszącej. Z portu latać będzie nie tylko Rynanair, ale też Wizz Air, Air Arabia czy Arkia. Przy tak szybkim wzroście niezbędne mogą się okazać się jednak tymczasowe rozwiązania, w tym hala namiotowa. Rozbudowa lotniska musi przyspieszyć.
Lotnisko Chopina praktycznie wyczerpało już swoją przepustowość. Bardzo ograniczone możliwości rozwoju w stołecznym porcie zachęcają przewoźników to szukania innych możliwości rozwoju w Centralnej Polsce. Do wyboru mają w zasadzie dwa inne lotniska – to w Modlinie i Radomiu. Wszystko wskazuje na to, że z rywalizacji pomiędzy tymi portami zwycięsko wyjdzie lotnisko położone bliżej Warszawy.
Na początku lipca
Ryanair i Modlin poinformowały o podpisaniu nowej umowy i zakończenie sporu, który zaowocował ogromnym spadkiem liczby pasażerów w Modlinie. Nowe porozumienie ma przynieść 1,5 mln podróżnych Ryanaira jeszcze w tym roku i jej zwiększania do 5 mln pasażerów w roku 2030.
Nie minęły nawet dwa tygodnie i
o powrocie do Modlina po 13 latach przerwy poinformował Wizz Air. Przewoźnik zapowiedział uruchomienie 11 nowych tras, na których zaoferowane zostanie 500 tys. foteli.
To jednak nie jedyni nowy przewoźnicy w tym porcie. Uruchomienie połączeń planują także
Air Arabia oraz
Arkia. Taki wysyp przewoźników i ogromne zwiększenie oferowania pociąga za sobą pytanie o to jak i gdzie Modlin pomieści wszystkich nowych pasażerów.
Co zrobi lotnisko w Modlinie? – Nowości w takiej skali jak to co ogłosiły Ryanair i Wizzair, bo to są dla nas najwięksi gracze na rynku i obu mamy już można powiedzieć zakontraktowanych, raczej nie będzie. Natomiast rzeczywiście dalej prowadzimy rozmowy z przewoźnikami i staramy się przyciągnąć do naszego lotniska kolejnych – mówi Jacek Kowalski, wiceprezes zarządu Lotniska w Modlinie i przyznaje, że dalsze rozmowy są prowadzone.
Podpisanie porozumień z Ryanairem oraz porozumienia z Wizz Air oznacza, że lotnisko musi się przygotować, po wielu miesiącach spadku liczby pasażerów, na gwałtowny wzrost liczby obsługiwanych samolotów. – Musimy dokładnie przeanalizować jak wygląda nasz plan wykorzystania infrastruktury i wiedzieć na co w najbliższym czasie możemy sobie jeszcze pozwolić. Oczywiście przepustowości mamy jeszcze sporo, ale wielu przewoźników chciałoby latać w tych najlepszych godzinach i musimy ich jakoś pogodzić – przyznaje Kowalski.
– Ustalone ostatnio porozumienia, zarówno te z Wizz Air, Ryanair, jak i Air Arabia, pozwolą nam na poważnie wrócić do tematu rozbudowy, czyli zwiększenia infrastruktury kubaturowej, terminalowej, jak i urządzeń do obsługi naziemnej czy kontroli bezpieczeństwa. Nie ma jednak szans na rozbudowę terminala w przyszłym roku. W tej chwili rozważamy różne scenariusze stworzenia i wykorzystania tymczasowej infrastruktury, która już w przyszłym sezonie letnim byłaby w stanie przyjąć zwiększoną liczbę pasażerów – przyznaje Kowalski. W grę wchodzi wykorzystanie tymczasowych konstrukcji namiotowych.
Więcej pasażerów to stabilne finanse i możliwe inwestycje Po podpisaniu umów z przewoźnikami Modlin będzie mógł z dużo większą łatwością starać się o pozyskanie finansowania na rynku. Bez wieloletnich umówi i gwarancji odpowiedniej liczby pasażerów nie byłoby bowiem instytucji finansowych gotowych do przyznania wsparcia. – Możemy już spokojnie myśleć o rozbudowie. Powinniśmy wkrótce poprawić naszą sytuację finansową, a rosnąca liczba pasażerów pociągnie za sobą wzrost przychodów nie tylko związanych z działalnością lotniczą, ale też i pozalotniczą – mówi Kowalski.
– Nie jesteśmy pewni czy w przyszłym roku to się uda, ale w kolejnym Modlin na pewno wróci do obsługi ponad 3 mln pasażerów i pobije rekord z roku 2023 – dodaje Kowalski. Tylko czy taki wyniki przewozowe pozwolą lotnisku na ustabilizowanie wyników na dodatnim i zadowalającym poziomie?
– Wynik finansowy Modlina był zawsze elementem dyskusji politycznej, ale nikt nigdy do naszej spółki nie dokładał. Nigdy nie było uchwały o pokryciu straty przez wspólników, a jedynie o jej pokryciu z przyszłych zysków. W ostatnich latach mieliśmy dwa razy zysk, a
w roku ostatnim strata nie przekroczyła 412 tys. zł. To co najważniejsze to, żeby przychody pokrywały zobowiązania handlowe spółki – mówi Kowalski.
Inwestycje już trwają Obecnie Modlin jest blisko rozstrzygnięcia postepowania na przebudowę miejsc postojowych kodu C, co pozwoli na wypracowanie miejsca dla kolejnych trzech samolotów.
– Na rozbudowę terminala, z obu stron istniejącego już budynku, mamy pozwolenie. Od strony formalnej jesteśmy gotowi do budowy i jak tylko zapewnimy sobie finansowanie będziemy mogli przystąpić do ogłoszenia przetargów. Od momentu wbicia pierwszej łopaty rozbudowa terminala powinna potrwać ok. 22 miesięcy, ale oczywiście na razie na tym etapie nie możemy jeszcze podawać żadnych konkretnych terminów – wyjaśnia Tomasz Szymczak, wiceprezes zarządu Lotniska w Modlinie. Dodaje przy tym, że jego zdaniem prace powinny ruszyć już w przyszłym roku.
– Muszę przyznać, że rozmowy z udziałowcami są bardzo otwarte, szczere. PPL oczywiście ma swoje główne zadanie jakim jest rozbudowa Lotniska Chopina i przygotowanie do pierwszego etapu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Natomiast jest naszym znaczącym udziałowcem branżowym, którego wspomagamy naszą przepustowością w trudnym dla niego czasie. Proszę pamiętać o tym, że w Modlinie w odróżnieniu od Chopina nie ma ograniczeń lotów w nocy – przypomina Szymczak.
Dlaczego Radom? Przedstawiciele władz lotniska nie mają też wątpliwości co do podstaw na jakich decyzje podejmowane są przez przewoźników. – Modlin jest oddalony o 35 km od Pałacu Kultury. Niedługo zakończona zostanie przebudowa drogi ekspresowej zapewniającej wygodny dojazd do lotniska. W planach jest budowa połączenia kolejowego, które ma być oddane pod koniec 2027 roku. Radom jest położony zdecydowanie dalej – to aż 108 km i to jest podstawowa przyczyna i czynnik, który każdy przewoźnik bierze pod uwagę – wyjaśnia Szymczak.
Tych samych argumentów używał Wizz Air zdaniem którego modele funkcjonowania obu lotnisk są podobne, ale
obszar ciążenia Modlina i jego skomunikowanie z Warszawą są zdecydowanie lepsze.